Nauczycielki pokroju pani Czarkowskiej powinny mieć zakaz wykonywania zawodu! Jak można przesadzić kogoś tylko za jedno zdanie wypowiedziane szeptem do koleżanki z ławki? To nie fair. Szum wokół Gabriela nadal nie przycichł i chłopak powoduje zamieszanie gdziekolwiek się pojawi. Oczywiście ja mózg wszech czasów muszę czerwienić się za każdym razem kiedy na mnie spojrzy co wywołuje niepohamowane chichoty moich przyjaciół. Miśka postanowiła, że nauczy mnie jazdy na desce. Zgodziłam się tylko pod warunkiem, że ja będę ją uczyć matmy. Po wielkiej kłótni doszłyśmy do porozumienia. Piotrek i Paweł postanowili spróbować swojego szczęścia w teleturniejach i wysyłają zgłoszenia do każdego jaki im się nawinie. Nie daję sobie nawet przetłumaczyć, że do takiego typu programów trzeba coś umieć, a nie tylko wyglądać (czego i tak im brakuje). Postanowiłam naciągnąć mamę na nowy telefon, ponieważ ten nadaje się już tylko na złom. Pozmywałam naczynia i odkurzyłam całe mieszkanie, żeby ją trochę zmiękczyć, a ona i tak stwierdziła, że nie ma mowy chyba, że sama sobie na niego zarobię. No i wracamy do punktu wyjścia. Pożyczam kota od siostry i zostaję wróżką.